MŚ w short tracku od piątku w Pekinie. Polacy z nadziejami na kolejny medal
W lutowej, przedolimpijskiej próbie w Mediolanie, który jednocześnie stanowił finał WT, nie doczekaliśmy się polskiego medalu, ale jak przyznają zgodnie w ekipie prowadzonej przez trenerów Urszulę Kamińską i Gregory'ego Duranda, priorytetowe w każdym roku pozostają udane występy na imprezach mistrzowskich. Te z kolei ostatnimi czasy układały się po myśli biało-czerwonych, którzy błyszczeli zwłaszcza w konkurencjach sztafetowych. Podczas styczniowych mistrzostw Europy w Dreźnie nasi reprezentanci meldowali się na pozycji medalowej w każdej ze sztafet. W Niemczech srebro wywalczyli mężczyźni (Michał Niewiński, Łukasz Kuczyński, Neithan Thomas, Diane Sellier, Paweł Adamski), a brąz przypadł Polkom w kobiecej sztafecie (Kamila Stormowska, Natalia Maliszewska, Gabriela Topolska, Nikola Mazur) oraz w mikście (Maliszewska, Niewiński, Sellier, Stormowska, Mazur, Kuczyński). Naturalne jest więc, że to właśnie sztafety są jedną z największych nadziei biało-czerwonych na sukces podczas MŚ w Pekinie.
Sztafety są naszym mocnym punktem, jednak nie oddamy łatwo skóry w biegach indywidualnych – zapewnia trener Urszula Kamińska,
która wraz z podopiecznymi przebywała przez ostatnie tygodnie
na zgrupowaniu w Japonii.
Dysponowaliśmy obiektem, który spełniał wszelkie wymagania łyżwiarzy. Lod był dostatecznie dobry i mogliśmy potrenować jazdę po głębszych trajektoriach. Poza tym spokojna atmosfera sprzyjała skupieniu na pracy i wyciszeniu – dodaje szkoleniowiec polskiej kadry narodowej.
W Pekinie nasza reprezentacja wspierana przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. stanie przed szansą obrony brązu w sztafecie mężczyzn. Przed rokiem w Rotterdamie biało-czerwoni w składzie Niewiński, Kuczyński, Sellier i Felix Pigeon sięgnęła po pierwszy w historii polskiego short tracku męski medal MŚ. Jak przyznaje ostatni z wymienionych, w Chinach wszystko jest możliwe i wraz z kolegami zamierzają się „odkuć” za starty w tegorocznym WT.
Mamy nadzieję, że powetujemy sobie to w weekend. W short tracku wszystko jest możliwe. W zeszłym roku już pokazaliśmy, że można zdobyć medal MŚ, nawet jeśli nie staje się na podium PŚ – przekonuje Pigeon, który jest zdania, że dyspozycja przygotowana na światowy czempionat pozwoli na walkę o wysokie lokaty. – We wcześniejszych startach w WT spodziewałem się dużo więcej. Złożyło się na to wiele czynników, nie ma jednej konkretnej przyczyny. W końcu czuję się o wiele lepiej na łyżwach, forma jest najwyższa w całym sezonie – dopowiada zawodnik AZS Politechniki Opolskiej.
Początek trzydniowych MŚ w short tracku w Pekinie w piątek, 14 marca. Transmisje na żywo z sobotniej i niedzielnej walki o medale na antenie sportowych kanałów Polsatu.