Opłata OZE jest jedną z pozycji na rachunku za energię elektryczną, wymienionych w części dystrybucyjnej. Obowiązuje od lipca 2016 r. na mocy ustawy o OZE.
Z opłaty finansowane jest ujemne saldo wytwórców z OZE. Wytwórcy, którzy uzyskali wsparcie, otrzymują gwarancję uzyskania określonej ceny za wytworzoną i sprzedaną energię elektryczną z OZE lub gwarancję odpowiedniej dopłaty do niej, jeśli ceny giełdowe - określone indeksem TGeBase - są niższe od ceny gwarantowanej. Pojawia się wówczas ujemne saldo, czyli różnica, którą wytwórcom wypłaca Zarządca Rozliczeń z pieniędzy, zebranych od odbiorców w postaci opłaty OZE.
Jak podkreślił URE, w przyszłości opłata ta będzie wspomagać także wytwarzanie energii w morskich farmach wiatrowych oraz wytwarzanie biometanu w instalacjach odnawialnego źródła energii, wprowadzanego do sieci gazowej. Będzie również źródłem środków dla planowanych do uruchomienia operacyjnych systemów wsparcia dla istniejących już instalacji OZE.
Urząd poinformował, że kluczowymi czynnikami uwzględnionymi przez regulatora przy ustalaniu stawki opłaty OZE na 2025 r. były potrzeba finansowania kolejnych mocy wytwórczych wykorzystujących OZE, które objęte są systemami wsparcia, wysoki poziom inflacji w latach 2022 i 2023 - odpowiednio 14,40 proc. i 11,40 proc., wpływający na wysokość cen będących podstawą do rozliczenia ujemnego salda, które podlegają corocznej waloryzacji średniorocznym wskaźnikiem inflacji oraz kształtowanie się cen indeksu TGeBase i wynikające z tego ujemne saldo.
Jak wyjaśnia URE, dodatnie saldo występuje, gdy rynkowe ceny energii są wysokie - wyższe, niż ceny, z którymi wytwórcy wygrali aukcje OZE. Z kolei ujemne saldo występuje w sytuacji, gdy cena rynkowe ceny są niższe niż ustalony poziom ceny wsparcia.
W 2016 r. opłata OZE wynosiła 2,51 zł za MWh, w 2017 r. - 3,70 zł za MWh, przez kolejne trzy lata była zerowa, na 2021 r. została ustalona na 2,20 zł za MWh, a na 2022 r. - 0,90 zł za MWh. Na lata 2023 i 2024 regulator ustalał ją na poziomie 0 złotych. (PAP)
wkr/ mick/